wtorek, 31 marca 2015

Idiom dnia (B2) Naranjas de la China

Naranjas de la China albo Nanay (de la China)   = no lo creo en absoluto - taa, akurat, ale ściema
to wyrażenie na pewno przyda Wam się w Prima Aprilis.

Przykład:

 —Ayer vi un OVNI.
—Ja... ¡Naranjas de la China!
- Widziałem wczoraj UFO
- Taaa, akurat

Uwaga! To wyrażenie ma też inne znaczenie - nie ma mowy, nie ma opcji

-¿Que tengo que preparar todo esto para mañana? ¡Naranjas de la China!/¡Nanay!/ ¡Tururú!
- Że niby mam to zrobić na jutro? Nie ma opcji!



¿De dónde vienen los niños? – De París o...¿?

Dużo się ostatnio mówi o podręczniku do wychowania do życia w rodzinie.
A skąd się biorą dzieci w Hiszpanii?  Jest wiele możliwości, bardzo wiele.

Los niños vienen de París. – Dzieci biorą się z Paryża.
Los traen las cigüeñas. – Przynoszą je bociany.
Los traen las cigüeñas de París. - Przynoszą je z Paryża bociany.
Aparecen en un repollo. – Znajdowane są w kapuście.


Aaaale, oczywiście, przebiegli moi czytelnicy są już dorośli i wiedzą, że to wszystko jest nieprawda, prawda? No taaak, bo przecież...


poniedziałek, 30 marca 2015

Idiom dnia (B2) Cuando las ranas críen pelo


Idiom dnia: Cuando las ranas críen pelo [dosł. Jak żaby wyhodują włosy], czyli kiedy świnie zaczną latać, na świętego Nigdy.
  •  ¿Para cuándo lo tendrás listo, hijo mío? – Para mañana, mami. – Ah, vale, o sea, para cuando las ranas críen pelo…
Na kiedy będziesz to miał zrobione, synku? – Na jutro, mamciu. – Aaaa, ok, czyli na świętego Nigdy.



piątek, 27 marca 2015

Idiom dnia (C1) Ser el cabeza de

Niektóre rzeczowniki zmieniają znaczenie wraz ze zmianą rodzajnika, np. LA cabeza to głowa jako część ciała, natomiast EL cabeza to głowa jakiejś organizacji.
Idiom dnia (C1): ser el cabeza de = ser el jefe, el que encabeza un grupo - być głową jakiejś organizacji, stać na czele; p ej.: el cabeza de la mafia/de familia/de la Iglesia

  • El cabeza de la Iglesia católica, el papa Francisco, se ha convertido en la Persona del Año 2013.
Głowa Kościoła Katolickiego, papież Franciszek, został Człowiekiem Roku 2013.

Więcej przykładów znajdziecie tutaj: http://zlaphiszpanskizarogi.blogspot.com/2014/06/zmiana-znaczenia-rzeczownika-w.html

czwartek, 26 marca 2015

Idiom dnia (B2) Ser como dos gotas de agua

Idiom na dziś:


Parecerse/Ser como dos gotas de agua = ser clavados, idénticos – być jak dwie krople wody, identyczni
  • Es muy curioso que algunos dueños se parezcan tanto a sus mascotas. A veces se parecen como dos gotas de agua. Ese gatito, por poner un ejemplo, es clavadito a su amo.

To bardzo ciekawe, że niektórzy właściciele są tak podobni do swoich pupili. Czasami wyglądają jak dwie krople wody. O, ten kotek, na przykład, wykapany pańcio.


muy

środa, 25 marca 2015

Idiom dnia (C2) Entrado en carnes

Idiom na dzisiaj (Estar) entrado en carnes = obeso, gordo, corpulento - mieć "boczki", duże siedzenie, być przy tuszy
(nie mylić z tener michelines - mieć oponki ani echar barriga - zapuścić brzuszek)
  • En Aspen vi a una americana tan entrada en carnes que no pudo caber en la silla del teleférico.
W Aspen widziałam kobietę z tak dużym siedzeniem, że nie zmieściła się na siodełko w wyciągu.

Pero... estar entrado en carnes tiene sus ventajas - Posiadanie boczków ma też swoje dobre strony:

Estar entrado en carnes tiene sus ventajas
 
Estar entrado en carnes tiene sus ventajas.View Post

wtorek, 24 marca 2015

Idiom dnia (B2) Estar como una cabra

Idiom na dzisiaj (B2)* estar como una cabra = ser alocado, no tener juicio  - być szalonym.

  • Pepe está como una cabra – ayer, en plena ciudad,  lo vi corriendo en su nuevo Jaguar a ciento cincuenta por hora.
Pepe jest szalony – wczoraj, w środku miasta, widziałam jak pędził swoim nowym Jaguarem 150 na godzinę.

  • Estás como una cabra, mujer, – ¿como se te ocurre salir en camiseta de tirantes con cinco grados bajo cero?
Kurczę, zachowujesz się jak szalona – co ci odbiło, żeby wychodzić w bluzce na ramiączkach w pięciostopniowy mróz?



Pewnie się zastanawiacie, dlaczego Hiszpanie mówią "szalony jak kozica"?  - Myślę, że chodzi o ekstremalne wyczyny kozic na skałkach. Tylko spójrzcie :-):






*B2 to poziom odpowiadający egzaminowi DELE B2 lub rozszerzonej maturze

poniedziałek, 23 marca 2015

Konkurs „Multikurs.pl – dla samouków i nie tylko”

Dzisiejszy post, z serii „Jak się nauczyć”, dedykowany jest głównie (choć nie tylko) samoukom. 

Ostatnio trafiła mi się niezła gratka – zostałam poproszona o przetestowanie platformy do nauki  języków obcych Multikurs.pl. 

Pomyślałam sobie „Fajnie”” tym bardziej, że bardzo lubię publikacje i aplikacje dla samouków i często sama z nich korzystam. Uważam, że jest to nie tylko świetny sposób na samodzielną naukę, ale także znakomite uzupełnienie kursów w szkole językowej, lekcji w szkole jak również lekcji indywidualnych (korepetycji) lub sposób na powtórkę lub „odkurzenie” języka po latach. 
Testowałam dwa kursy – do hiszpańskiego (w charakterze eksperta) i do niemieckiego (w charakterze ucznia-samouka, bo od pewnego czasu uczę się go samodzielnie). Dostępne są też inne języki (angielski, francuski, włoski, niderlandzki i in.)

Udostępnione pakiety Profesor Pedro i Profesor Klaus składały się z 3 modułów dla każdego z języków: 
Intensywny kurs dla początkujących
Intensywny kurs dla średnio zaawansowanych oraz
Multiwords– program do nauki słówek

Moim zdaniem dobrze skonstruowany kurs dla samouków powinien pełnić funkcję kompetentnego nauczyciela, czyli umiejętnie i stopniowo wprowadzać treści programowe – słownictwo, zwroty, gramatykę – a potem zadbać o utrwalenie ich poprzez ćwiczenia. Bardzo ważne jest, aby taki kurs posiadał jak najwięcej materiałów udźwiękowionych (czytanych przez lektorów a nie syntezator mowy), ponieważ inaczej, jeśli nie mamy styczności z żywym nauczycielem, nie opanujemy prawidłowej wymowy. 

Profesor spełnia te wymogi a do tego pozwala korzystać z kursu z każdego miejsca, w którym  akurat najdzie nas ochota na naukę. ;-) – Wystarczy komputer lub telefon na Adroidzie.

Teraz trochę od strony praktycznej. 

Po „odpaleniu” mojego kursu stwierdzam, że platforma posiada przyjazny, intuicyjny interfejs. Jeśli chcemy przerabiać zadania po kolei klikamy po prostu strzałkę "Dalej", a jeśli nie, możemy wybrać sobie zagadnienie ze spisu treści.
Kurs składa się kilkunastu modułów. Każdy moduł obejmuje zagadnienia z jednej grupy tematycznej (np. praca, rodzina, edukacja, zakupy) i rozpoczyna się od dialogu, którego możemy wysłuchać  w całości lub zdanie po zdaniu, klikając w odpowiednią ikonkę. Po najechaniu na tekst wyświetla nam się tłumaczenie każdego zdania. Jest to bardzo przydatne, zwłaszcza na początku- mnie samą podczas samodzielnej nauki zawsze demotywował fakt, że nie rozumiałam tego co czytam, więc takie rozwiązanie bardzo mi się podoba. 

Po wysłuchaniu dialogu i przetłumaczeniu go (tutaj moja wskazówka: przeczytaj tekst i przetłumacz go a potem słuchaj do momentu, kiedy będziesz mógł śledzić słuchany dialog w myślach, bez zaglądania do tekstu – wtedy tekst można uznać za przyswojony) następuje seria ćwiczeń utrwalających.

Następnym krokiem są listy dodatkowych słówek plus ćwiczenia, zadanie na słuchanie ze zrozumieniem (dialog mp3 lub filmik).

Potem przechodzimy do sekcji gramatyki- teoria plus ćwiczenia.  
Każdy rozdział zawiera także wzór formy pisanej wraz z ćwiczeniami oraz sekcję "Ciekawostki" - tekst z tłumaczeniem. 

Oprócz tego możemy ćwiczyć prawidłową wymowę, dzięki Trenerowi wymowy – nagrywamy się i porównujemy naszą wersję z nagraniem. 

Jeśli chcecie sami przetestować kurs, można zalogować się i wypróbować go za darmo o tutaj: http://www.multikurs.pl
Niestety konto jest aktywne tylko parę dni, więc najlepiej  zrobić to w dniu, kiedy mamy czas na testowanie.

Podsumowując moje doświadczenia z wersją niemiecką muszę stwierdzić, że programu używa się dość przyjemnie, ale, jeśli chcemy podejść do nauki rzetelnie, ilość materiału może trochę przytłaczać. – W każdym module pojawia się mnóstwo nowego słownictwa i trzeba trochę przysiąść fałdów.
I tutaj myślę, że przy powtarzaniu/zakuwaniu słówek może być przydatny program Multiwords, skonstruowany na zasadzie fiszek. – Ma on, jak dla mnie, dwie fajne funkcjonalności - sami możemy sobie wybrać słówka, których chcemy się nauczyć i program wyświetla nam je w kontekście, czyli dokładnie tak jak najlepiej jest je przyswajać. (Moja rada: jeśli robicie fiszki samodzielnie, piszcie sobie słówka wraz z przykładem użycia.)
Ma też system powtórek, ale ja jakoś wolę sama decydować, kiedy co powtarzam. ;-)

Nie oszukujmy się - żaden kurs dla samouków czy podręcznik nie zastąpi kontaktu z żywym lektorem – nie przećwiczymy mówienia i nie będzie miał kto sprawdzić pisania, ale korzystanie z Multikursu na pewno bardzo bardzo wzbogaci nasz umiejętności bierne i zasób słów i zaoszczędzi nam czasu, który musielibyśmy poświęcić na szukanie i selekcję materiałów do nauki na własną rękę.  

Dla czytelników, którzy dotrwali do tego miejsca… 

KONKURS!!!

Aby zdobyć wspaniałą nagrodę w postaci 30-dniowego kursu ufundowanego przez Multikurs.pl (język i moduł do wyboru) wystarczy odpowiedzieć na pytanie: „Jaka jest Twoim zdaniem największa zaleta korzystania z multimedialnych kursów do nauki języka” i/lub zostawić komentarz pod postem i zalajkować informację o konkursie na Fanpejdżu Złap hiszpański za rogi. Wśród najciekawszych odpowiedzi wyłoniony zostanie zwycięzca. Na odpowiedzi czekam na fanpejdżu do 31 marca. Ogłoszenie wyników 1 kwietnia 2015!

¡Salu2! 
Quedo a la espera de vuestras respuestas.

piątek, 13 marca 2015

„Jak nauczyć się języka obcego” – poradnik ekspercki

Od dawna chodziła mi po głowie myśl, aby podzielić się z Wami, Drodzy Czytelnicy, tym, co najbardziej mnie kręci i podnieca (jak kto woli: interesuje i bawi) i co stanowi sedno mojej codziennej pracy – sprawdzonymi w praktyce metodami nauczania a także moimi sposobami na samodzielną naukę języków obcych.

Dlatego też, kiedy wraz z innymi blogerami prowadzącymi blogi językowe, zostałam zaproszona do stworzenia eksperckiego uniwersalnego poradnika „Jak nauczyć się języka obcego", ochoczo przyłączyłam się do projektu.  Inicjatorem akcji jest Sprachcaffe (organizator wyjazdowych kursów językowych) a jej owocem publikacja, do której uzyskacie dostęp klikając w okienko widoczne na prawym marginesie lub tutaj: http://www.sprachcaffe.com/polski/poradnik/jak-nauczyc-sie-jezyka-obcego.htm

Poradnik jest dostępny on-line zupełnie za free i zawiera prezentacje blogów językowych i ich autorów oraz unikalny zbiór porad prawdziwych speców w dziedzinie języków - lektorów, poliglotów, filologów i hobbystów.

Już sam tytuł brzmi tak jak powinien - Jak NAUCZYĆ SIĘ języka obcego. Bo jak zapewne wiecie, uczyć się to nie to samo co się nauczyć. Ja przynajmniej dostaję wysypki alergicznej słysząc stwierdzenie: "Moja córcia to bardzo dobrze zna hiszpański (względnie angielski, włoski, suahili, tonga, zulu...), bo już 10 lat się uczy...". (Wrrr!)

Dowiecie się z niego, jak skutecznie przyswoić gramatykę, słownictwo, polepszyć sprawności pisania, czy mówienia w języku obcym, a także wielu wielu innych ciekawych rzeczy. 

Przyznam, że kiedy tylko publikacja pojawiła się w sieci, sama przeczytałam ją łapczywie jednym tchem- w końcu ciekawie jest skonfrontować opinie na interesujący cię temat z opiniami kolegów po fachu. I tutaj spotkało mnie niemałe zaskoczenie. – Mianowicie, moje poglądy na naukę/nauczanie, uważane przez przeciętnych ludzi za dość oryginalne o ile nie kontrowersyjne (a trzeba Wam wiedzieć, że lubię wkładać kij w mrowisko i obalać np. niektóre mity na temat nauki języków obcych), okazały się  zbieżne z wyznawanymi przez wielu innych współtwórców, co (nie ukrywam) pozwoliło mi się trochę dowartościować.

Na pewno zgadzamy się co do jednego - NIE MA żadnej magicznej metody pozwalającej opanować język szybko i bez wysiłku. A brutalniej rzecz ujmując, w ogóle nie ma magicznej metody. Istnieje za to wiele technik pozwalających szybciej, efektywniej i trwale opanować materiał. 

Ciekawa jestem Waszych opinii. Która z porad najbardziej do Was przemawia?

Zapraszam do lektury i komentowania zawartości J